wtorek, 10 listopada 2009

Zad 3- Yzka

Siedziałam na trawie. Wschód słońca był naprawdę piękny. Widzę go już ostatni raz.
Nie to nie trawa, to łóżko szpitalne.
Z okna szpitalu wszystko wygląda inaczej. Przechodząc do szczegółow - mam na imię Ann i opowiem wam moją historię.
Był deszczowy dzień. Ulice były puste. A ja siedziałam gdzieś, na jakimś drzewie i myślałam o sobie.
Wszystko się psuło. Wszystko było bez sensu. Wszystko prowadziło do... tego wyrazu nie zapomnę nigdy. Samobójstwo.
Właśnie przez to straciłam już naprawdę wszystko.
Kompletnie nic mi się nie udawało. Miałam wszystkiego dość.
Wróciłam do domu. Kiedy zdejmowałam buty, wiedziałam że to już koniec.
Żegnałam się ze światem.
Usiadłam na łóżku w moim pokoju. Łzy pociekły mi po policzkach. Ale zrobiłam to.
Połknęłam kilkanaście tabletek silnego środku na uspokojenie.
Myślałam, że już się nie obudzę. Jednak było inaczej.
Otworzyłam oczy w szpitalu. Okazało się, że żyje, ale mój organizm jest wykończony, praktycznie martwy.
Tak, umrę. Ale dopiero za miesiąc.
Następnego dnia byłam w kawiarni. Teraz wizja śmierci trochę mnie przerażała.
Podszedł do mnie jakiś chłopak.
Tak zaczęła się moja prawdziwa miłość. Przyjęli mnie do dobrej pracy.
Na studiach szło mi świetnie.
Znalazłam nową pasję - fotografię. Zaczęłam odnosić sukcesy w tej dziedzinie.
Zupełnie zapomniałam o okropnym przeznaczeniu. Teraz wiedziałam co to znaczy żyć.
Byłam szczęśliwa, chciałam mieć rodzinę. Chciałam się rozwijać.
Ale już nie mogłam, i to z własnej winy.
Skończył się szczęśliwy, a zarazem pełen bólu miesiąc.
Teraz leżę w sali, patrzę się w biały sufit. Umieram.

______________________________________________________________________________________________
Praca Yzki, Zadanie 3 do konkursu Amenity.
Komentować :>
***

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wg. mnie trochę za szybko przechodzisz w tym opowiadaniu z jednego tematu do kolejnego. Najpierw piszesz o jakichś jej wyobrażeniach, później o próbie samobójczej, później jeszcze o czymś innym... Trochę zamieszane. Przykrótkie zdania trochę, w jakiejkolwiek książce trudno takowe spotkać. Mnie to opowiadanie nie wciągnęło jakoś. Oceniam na 6/10 i lecę zobaczyć scenerię.