wtorek, 10 listopada 2009

Zad 3- Malinkka

Mary wracała ze szkoły. Lekcje wreszcie się skończyły. Z uśmiechem gnała do domu po wielkich kopcach śniegu. Gdy dotarła do celu zastała matkę. Bardzo zdziwiła się, bo jej mama pracuje do późnych godzin.
- To ty jesteś w domu ?
Tak- uśmiechnęła się.- Dzisiaj jadę z twoim ojcem na ślub znajomych.- Bądź grzeczną dziewczynką. Musisz przygotować jedzenie dla brata. -
Dziewczyna kolejny raz zawiodła się. Jej mama nigdy nie miała dla niej czasu.Gdy ojciec Mary dojechał do domu, szybko przebrał się. Pogonił mamę i wyszedł.
-No i znowu ich nie ma, co ? Dziewczyna powiedziała smutno do swojego młodszego brata. -znowu ich nie ma....
Mary znowu płakała. Położyła się na łóżku i wylewała łzy. Po chwili zadzwonił jej telefon.
-Halo ?
-Kto dzwoni?
- No nie poznajesz? Tutaj Ann!
-a, to ty...
- co ty taka nie w humorze?-Rodziców znowu nie ma.
-Ja bym się cieszyła! Moi to się ciągle kłócą.
- A po co tak w ogóle zadzwoniłaś?
-Och, prawie bym zapomniała. Może przyjdziesz do mnie na imprezę?
-Nie mogę. Muszę opiekować się bratem.
-No co ty! Co wolisz? Opiekowanie się bratem czy imprezę!? Wpadaj do mnie! Będzie super!
-Sama nie wiem...
-Będzie twój ukochany
- Ttyyy mnie zawsze przekonasz! Nakarmię i uśpię tylko brata i już lecę!
___
Na imprezie...
______
Do Mary podszedł chłopak. Ale nie taki zwykły, tylko ten, który podbił jej sny
-Hej
-Hej :
-Zatańczysz ze mną ?
- jeśli chcesz . -Mary zrobiła się czerwona jak jeszcze nigdy.

-Ann mówiła mi że jesteś smutna.-Naprawdę ci tak mówiła ?
-A jesteś ?
-No, trochę ...
-Już nie będziesz- Pocałował ją-
Nawet nie wiedzieli, a już kończyła się impreza. I Mary znowu gnała szczęśliwa do domu. Podśpiewując" jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie..."Wróciła do domu. Zamknęła drzwi. Słyszy płacz brata. Zabrała go na ręce. Noo ciii malutki. A w głowie dalej płynęły jej myśli" jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie". Płacz dziecka wreszcie dobiegł końca. Poszła więc do salonu. Włączyła telewizor. Wiadomości:
-Przed chwilą w okolicach Wrocławia duże auto rodzinne Volvo rozbiło się o drzewo.- Mary zamarła.- Mężczyzna i kobieta nie żyją. Dziewczyna usłyszała dźwięk telefonu domowego.
-Halo ? Babcia?
-Witaj Kochanie ....
-Dlaczego płaczesz?
-Twoi rodzice nie żyją.
Dziewczyna upuściła telefon. Patrzyła się za okno, tam w dal. A z oczu leciały jej łzy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wg. mnie banalne. Zwłaszcza te dialogi, takie nienaturalne, banalne. Wszystko dzieje się za szybko. Do przewidzenia. Poszła, wiadomo coś musiało się stać.
7/10