Łucja Malczewska przyszła na świat 23 listopada 1986 roku we Wrocławiu. Jej matka, Danuta była sekretarką, ojciec pracował jako prawnik. Miała siostrzyczkę która zmarła mając niespełna tydzień. Rodzice mieli z Łucji pociechę, dobrze się uczyła, była grzeczna. Nie sprawiała żadnych kłopotów rodzicielskich. Do czasu.Mając 14 lat nie wiadomo z jakiego powodu postanowiła pierwszy raz iść na wagary. Przecież każdy z nas chciałby kiedyś spróbować jak to jest. Nie zważając na to czy ktoś ją zobaczy czy nie, poszła do pobliskiej kawiarni. Spotkała tam grupę starszych od siebie chłopaków. Usiadła przy stoliku razem z nimi. Byli to Tomek, Kuba i Filip, długo z nią rozmawiali. Postanowili zaprowadzić ją do ‘chaty’, czyli jak się później okazało miejsca w którym ćpali i pili wszyscy jej późniejsi koledzy i koleżanki. Nie długo potem okazało się że każdy może zmienić się nie do poznania.
Niegdyś wzorowa uczennica, w krótkim czasie stała się ćpunką i pijaczką. Była częścią rzeszy uzależnionych od majki-morfiny, koki-kokainy i hery-heroiny. Bez przerwy kłóciła się z rodzicami, wszczynała bójki, kradła, kłamała i narażała się policji.Mając 17 lat pierwszy raz trafiła na odwyk. Ponad rok przebywała w szpitalu psychiatrycznym w którym na bawiła się depresji. Wszyscy jej przyjaciele od strzykawki albo zaćpali się na śmierć, albo popełnili samobójstwo. W końcu została sama jak palec. Dopiero po kilku latach walki z nałogiem wzięła się w garść i przestała ćpać. Jak tego dokonała? Kiedy już nikt nie dawał jej szans, poszła do MONARU założonego przez Marka Kotańskiego. Uzyskała tam długo oczekiwaną pomoc.
Po około dwóch latach po odejściu z MONARU, Łucja rozpoczęła studia psychologiczne w Warszawie. Pogodziła się z rodzicami, jej życie wróciło do normy. Uważam że postać Łucji Malczewskiej ukazuje nam jak trudną do pokonania chorobą jest narkomania. Myślę że należy z nią walczyć, i brać przykład z Marka Kotańskiego który poświęcił swoje życie dla narkomanów, bezdomnych i chorych na AIDS.
___________________________________________________________________________________________
Praca L.G na konkurs Amenity, zadanie 3.
Komentować :>
1 komentarz:
nabawiła piszemy razem to po pierwsze.
po drugie wg. mnie to nie jest opowiadanie tylko jakaś rozprawka, ew. charakterystyka. Jest kilka błędów, powtórzeń. Nie podoba mi się 5/10
Prześlij komentarz